Szkolny konkurs wiedzy o Patronie Szkoły
19.10.2021 7:18:24

BŁOGOSŁAWIONY KS. BRONISŁAW MARKIEWICZ
Biografia – Szkolny konkurs wiedzy o Patronie Szkoły
Dom rodzinny
Ksiądz Markiewicz urodził się 13 lipca 1842 r., jako szóste z jedenaściorga dzieci. Na chrzcie świętym otrzymał imiona: Bronisław, Bonawentura. Jego rodzice – Jan i Marianna z Gryzieckich – należeli do ludzi średnio zamożnych i zajmowali się rolnictwem i kupiectwem. Matka wychowywała dzieci i przygotowywała je do twardego życia. Ojciec był bardzo ceniony przez mieszkańców Pruchnika, którzy aż trzykrotnie wybrali go na burmistrza.
W domu Markiewiczów panowała religijna atmosfera.
Kryzys wiary
Choć w domu otrzymał bardzo dobre i dogłębne wychowanie katolickie, to jednak w piątej klasie gimnazjalnej, pod wpływem lektury niechrześcijańskiej i profesorów, którzy głosili racjonalizm i wyśmiewali religię, przeżył kryzys wiary, który trwał półtora roku.
W późniejszych latach wyznał: „Ja sam, kształcony od dziecka na Skardze i Krasickim, czytając w 18-tym roku mego życia dzieła wielce poważne z dziedziny historii i nauk przyrodniczych w języku niemieckim, a obok nich – autorów greckich i łacińskich w całości, nie zadowalając się szkolnymi podręcznikami obciętymi [z niepełnym tekstem]; wkrótce straciłem wiarę w Boga i harmonię wewnętrzną, których brak odebrał mi pogodę i spokój duszy. Niezadługo potem , tęskniąc za nimi , zabrałem się znowu do czytania dzieł najcelniejszych pisarzy polskich , którzy powoli zaczęli koić rozstrój w duszy mojej , aż wreszcie przy czytaniu jednej noweli, Narożna Kamienica Józefa Korzeniowskiego upadłem na kolana i zacząłem się modlić: Jeśli istniejesz Boże , daj mi się poznać , a wszystko dla Ciebie gotowym uczynić… i w tej chwili napełnił mnie Pan wielką światłością wewnętrzną która sprawiła iż uwierzyłem we wszystko , co Kościół święty do wierzenia podaje , i tegoż jeszcze dnia wyspowiadałem się z całego życia. I odtąd 41 lat minęło , jak panuje stały pokój i pogoda niezmącona w sercu moim.
Niezwykłe wydarzenie
3 maja 1863 r., w Przemyślu, młody Bronisław przeżył niezwykłe wydarzenie. Kolega Markiewicza, bardzo poruszony, wbiegł do jego pokoju i opowiedział mu, że wcześnie rano słyszał wiejskiego chłopca, mającego około 16 lat, który był jakby w ekstazie prorockiej: twarz mu promieniała, oczy błyszczały nieopisanym blaskiem, i przepowiadał niezwykłe rzeczy. Kiedy natchnienie mu minęło, okazał się zwykłym chłopcem, który na każde pytanie odpowiadał: „Nic nie wiem”.
A w ekstazie mówił: „Widzę na południowym zachodzie, niedaleko, pod górami, wielkiego Męża Bożego i Sanktuarium Matki Bożej, gdzie się dokonują liczne łaski i cuda. Ten wielki Mąż Boży wychowuje świętych kapłanów. A oni rozejdą się wszędzie, oddając się różnym zajęciom; wychowują młodzież i po wielkich przeobrażeniach przemienią na nowo oblicze świata. Jeden z księży przemyskich pójdzie do tego Męża Bożego. Kapłan ten będzie dużo cierpiał. Jego ostatnim dziełem, które uczyni dla Polski, będzie wprowadzenie na ziemie polskie nowego Zgromadzenia zakonnego”. Bronek nie przypuszczał wówczas, że ta przepowiednia będzie dotyczyć właśnie jego.
Powołanie kapłańskie
W roku 1863 zdał maturę z wyróżnieniem i wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. 15 września 1867 r. został wyświęcony na kapłana.
Wikariusz
Po święceniach kapłańskich został wikariuszem w parafii Harta koło Dynowa. Pracował nad wykorzenieniem nałogu pijaństwa i jednaniem zwaśnionych. Po trzech latach objął funkcję wikariusza przy katedrze w Przemyślu. Od piątej rano czekał już w konfesjonale. Pracował wśród więźniów jako kapelan. W wolnych chwilach udawał się do pobliskich wiosek, aby katechizować dzieci, które pasły krowy i bawiły się.
Gdy wybuchła epidemia cholery w Przemyślu, okazał wielką miłość i odwagę: odwiedzał chorych, pomagał im, rozpalał ogień w kuchni, podnosił na duchu, przygotowywał na śmierć. Znano go w całej okolicy jako „przyjaciela ubogich”. W porozumieniu z biskupem zorganizował komitet ratunkowy, który dożywiał ludzi, gotując dla nich zupy na przemyskich błoniach nad Sanem. Sam czuwał nad kuchnią, aby wszyscy sprawiedliwie zostali obdarowani strawą; zachęcał stojących nieśmiało z boku i osobiście nalewał im zupę do garnuszków.
Studia uniwersyteckie
1 października 1873 r. ks. Bronisław rozpoczął studia filozoficzne na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Jesienią 1874 r. przeniósł się do Krakowa , gdzie studiował tylko rok.
Proboszcz
W roku 1875 został proboszczem w parafii Gać.
Walczył z pijaństwem, założył bractwo trzeźwości – odwiedzał osobiście nałogowców. Terenem nieporozumień była karczma. Tam odbywały się uroczystości weselne i chrzcielne, a przy tym bijatyki i kłótnie. Proboszcz zarządził, aby gospodarze – przed ślubem syna czy córki – składali u niego pewną sumę pieniędzy, która zostanie im zwrócona, jeśli wesele odbędzie się spokojnie; w przeciwnym razie pieniądze zostaną przeznaczone dla rzecz ubogich w parafii. Zatem gospodarze i młodzi pilnie czuwali nad porządkiem i nad spokojnym przebiegiem uroczystości, aby złożone u proboszcza pieniądze im nie przepadły.
Gdy zauważył, że młodzież chodzi ze starszymi do karczm, zakupił większą ilość szachownic, zaczął gromadzić chętnych na plebanii i uczyć gry w szachy. Wnet młodzież grała wszędzie: na pastwiskach, w domach, w szkole. Starsi ją naśladowali. Wkrótce gra rozpowszechniła się w całej wsi. Karczma zaczęła świecić pustkami i... karczmarz musiał się wynieść.
Błażowa. W latach 1877 r.- 1884 ks. Markiewicz był proboszczem w parafii w Błażowa. Miał
już ustaloną metodę duszpasterską. Szczególną troską otaczał dzieci. Walczył z pijaństwem.
Nie był obojętny na sprawy materialne parafian. W pobliżu kościoła wybudował szpitalik
wiejski. Popierał rozwój przemysłu tkackiego. W 1883 r. założył spółdzielnię tkacką.
Najzdolniejszego tkacza wysłał na studia do Czech, a gdy ten powrócił do Błażowej, w 1884r. założył szkołę tkacką. Stąd później ks. Markiewicz sprowadzał sukno do zakładu w Miejscu Piastowym.
Profesor w Wyższym Seminarium Duchownym
Będąc jeszcze proboszczem w Błażowej został profesorem teologii pastoralnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu.
Powołanie zakonne
Widząc zaniedbanie i opuszczenie dzieci i młodzieży, postanowił poświęcić się całkowicie ich wychowaniu. W 1885 r. wyjeżdża do Włoch w poszukiwaniu zakonu zajmującego się wychowaniem młodzieży. Jedzie do Turynu, do św. ks. Jana Bosko – założyciela salezjanów i zostaje salezjaninem. Szczególnie zachwycił się ideą „ powściągliwości i pracy”.Widział w niej możliwość uzdrowienia ekonomicznego, moralnego i duchowego społeczeństwa oraz uchronienia Polski od plagi pijaństwa.
Marzył o powrocie do Polski jako salezjanin i o założeniu zakładu dla biednych sierot.
Salezjanin.
25 marca 1887 r. złożył śluby wieczyste na ręce ks. Jana Bosko i zaczyna nauczać
historii i teologii moralnej w Seminarium Misji Zagranicznych.
Pisząc do jednego z księży w Polsce, prosił go o modlitwę, aby „wkrótce został Świętym, gdyż takich potrzeba wszędzie, a osobliwie Polakom”.
Kilka miesięcy przed śmiercią ks. Jana Bosko wstąpił do salezjanów drugi Polak – książę
August Czartoryski. To spotęgowało nadzieje ks. Markiewicza na sprowadzenie salezjanów do Polski. Miał okazję dobrze poznać Augusta Czartoryskiego, bo był jego prywatnym
nauczycielem.
Plany wysłania salezjanów do Polski odwlekały się. Czekano, aż zostanie wyświęcony
książę August Czartoryski. Ten otrzymał święcenia 2 kwietnia 1892 r., a 8 kwietnia 1893 r. –
zmarł na gruźlicę w opinii świętości.
Również ks. Markiewicz zapadł w tym czasie na zdrowiu, zachorował na płuca. Lekarz
dawał mu tylko jeden miesiąc życia. Przełożeni wysłali go na rekonwalescencję, Słońce, woda, ruch na świeżym powietrzu, dłuższy sen sprawiły, że zaczął powracać do zdrowia i częściowo do pracy.
W Przemyślu pewna siostra karmelitanka, za zgodą przełożonych, ofiarowała swoje życie
za jego zdrowie – Bóg ofiarę przyjął: siostra zmarła, a ks. Markiewicz miał wyzdrowieć.
Proroctwo z młodości musiało się spełnić. Taka była wola Boża.
Powrót do Polski
W tym czasie przyszła do Turynu propozycja z Polski, aby ks. Markiewicz objął probostwo
w Miejscu – niedużej wiosce na Podkarpaciu. Zaczynała spełniać się przepowiednia młodzieńca z Przemyśla.
Wracał do Polski sam, ale z wielkim umiłowaniem idei św. ks. Jana Bosko. Wierzył, że przyjdą mu z pomocą inni. Już w pociągu wspominał prorocze słowa młodzieńca z Przemyśla i rosła w nim nadzieja na założenie nowego zgromadzenia w Polsce.
Miejsce Piastowe
Z Włoch przywiózł ze sobą brewiarz, skromną walizkę z bielizną i rękopisami oraz dwa cenne skarby: kolorowy obraz Maryi Wspomożenia Wiernych i portret św. Jan Bosko.
Parafię objął 6 kwietnia 1892 roku. Zastał tam walącą się, starą plebanię i nowy kościół,
który wymagał jednak urządzenia wnętrza.
Kościół został konsekrowany 2 lipca 1892 roku. Wybudował nową, murowaną plebanię,
stojącą do dziś.
Od samego początku przystąpił do walki z pijaństwem i karczmarzami, których było tam dwunastu. Gdy pożar zniszczył wiele zabudowań, proboszcz zorganizował
pomoc: przy wsparciu finansowym biskupa żywił codziennie 170 osób.
Początki zakładu wychowawczego
Ksiądz Markiewicz przystąpił do realizacji swoich planów. Nie zrażał się brakami materialnymi. Wnet przyjął pierwszego ubogiego chłopca- Jędrka. Przy końcu 1892 r. po podwórzu plebanii biegało już kilku chłopców. Razem mieszkali, modlili się, bawili, jedli te same potrawy przy jednym stole. Chłopcy kochali ks. Markiewicza i darzyli go zaufaniem.
Chociaż brakowało odpowiednich pomieszczeń, powstawały zalążki warsztatów rzemieślniczych: krawiecki, szewski, koszykarski, stolarski, bednarski i inne. Jesienią otworzono pierwsze klasy gimnazjalne, które w 1895 r. miały już 25 uczniów, a liczba wszystkich chłopców przy plebanii przekroczyła 50-tkę. Pracowano w ogrodzie i na roli. Organizowano przedstawienia teatralne, wycieczki, przechadzki, grę na instrumentach.
Szybko pojawiły się także ofiarne kobiety, które pomagały przy dzieciach, a także zajęły się wychowaniem dziewczynek. To one dały początek Zgromadzeniu Sióstr Św. Michała Archanioła.
Budowa zakładu „na Górce”
W 1897 r. rozpoczął budowę „na Górce” nowego, drewnianego domu dla stu chłopców. Latem 1898 r. przystąpił do budowy trzypiętrowego, murowanego domu, zwanego domem „o stu oknach” lub „Białym Domem”, który już w listopadzie pokryto dachem. Z lewej strony domu ks. Markiewicz zostawił wolne miejsce, mówiąc, że „tam kiedyś powstanie kościół”.
I rzeczywiście, kościół pod wezwaniem Królowej Polski i św. Michała Archanioła został tam wybudowany, a poświęcony – 3 maja 1935 roku. Dnia 29 września 2007 r. ordynariusz przemyski abp Józef Michalik podniósł kościół zakonny w Miejscu Piastowym do rangi Sanktuarium Św. Michała Archanioła i Bł. Bronisława Markiewicza.
Wizytator z Turynu
W 1897 r. rozwijający się Zakład w Miejscu Piastowym odwiedził wizytator salezjanów z Turynu ks. Michał Veronesi. Zarządził on by wprowadzić włoskie zwyczaje do posiłków. Nie był także przychylny rozbudowie zakładu, którego poziom życia był uboższy od poziomu zakładów włoskich.
Kategoryczne zarządzenia wizytatora groziły jego likwidacją.
Chcąc ratować swoje dzieło, odłącza się od salezjanów i postanawia założyć nowe – polskie zgromadzenie zakonne, poświęcone wychowaniu ubogiej młodzieży, oparte na pierwotnej regule ks. Jana Bosko. Nazwę „Zakład ks. Bosko” zmienił na „Zakład Wychowawczy w Miejscu Piastowym”. Stał się w owym czasie pionierem wychowania ubogich i opuszczonych dzieci ii młodzieży na wsi.
Oczekiwano na kościelne zatwierdzenie zgromadzenia, które długo nie następowało, co opóźniało i utrudniało rozwój dzieła. Ks. Markiewicz przygotowywał kadrę wychowawczą. W nowych pomieszczeniach warsztatowych chłopcy uczyli się zawodów i pracy. Ksiądz Bronisław mówił do nich: „Kochajmy się w pracy... Próżniactwo jest początkiem wszelkiego upadku materialnego i moralnego. Pracowitość podnosi rodziny i narody... Niezatrudnione ręce dziecka stają się narzędziem zbrodni”.
Trudności z biskupem
Po odłączeniu się od salezjanów ks. Markiewicz przeżywał kolejną próbę. Do śmierci
biskupa Łukasza Soleckiego (+1900) ks. Markiewicz i jego dzieło cieszyły się jego poparciem. Nowy biskup przemyski, Józef Sebastian Pelczar, proponuje mu powrót do salezjanów i podejmuje decyzję o rozwiązaniu jego zgromadzenia. Poleca nie nazywać się zgromadzeniem kościelnym i nakazuje, aby klerycy zdjęli suknie zakonne i rozeszli się do innych zgromadzeń.
Ksiądz Markiewicz wypełnił wolę biskupa. Wychowankowie, po zdjęciu sutann, pozostali
przy nim, co podniosło go na duchu i obudziło w nim nowy zapał. Działali oni jako członkowie świeccy Towarzystwa „Powściągliwość i Praca”. Pomimo swojej decyzji bp Pelczar wspierał ubogie dzieci w Miejscu Piastowym, przysyłał nawet ofiary na potrzeby Zakładu.
W lipcu 1902 r. ks. Markiewicz ponownie napisał prośbę do biskupa o zatwierdzenie dwóch zgromadzeń: męskiego i żeńskiego, pod nazwą „Zgromadzenia Św. Michała Archanioła”. Jednak nie otrzymał pozytywnej odpowiedzi.
Nowy gmach szkoły zawodowej
W 1907 r. rozpoczął budowę szkoły zawodowej, do której w 1909 r. przeniesiono warsztaty, urządzono też młyn, który służył także okolicznej ludności. Ponadto funkcjonowała obszerna ślusarnia, kuźnia, stolarnia, koszykarnia, warsztat szewski, krawiecki, a przede wszystkim warsztat wyrobów skórzanych i introligatornia – co sprawiało, że życie wrzało od rana do wieczora.
Wyroby uczniów cieszyły się uznaniem i zdobywały nagrody na konkursach i wystawach. Dzieci i młodzież nie płaciły za pobyt w zakładzie. Utrzymywały się z ofiar dobroczyńców i własnej pracy.
Spełnione życie
Pośród licznych prac, kłopotów i trudności, życie ks. Markiewicza zbliżało się do kresu. Pod koniec 1911 r. pogorszył się stan jego zdrowia. Chorobę znosił mężnie i cierpliwie. Z czasem nie mógł już nawet odprawiać Mszy świętej.
Zmarł w opinii świętości 29 stycznia 1912 roku.
Za Jego życia opuściło zakłady blisko 2 tysiące młodych ludzi z wyuczonym zawodem, przygotowanych do życia.
Zgromadzenia zakonne, które założył, aby kontynuowały Jego dzieło tj. Zgromadzenie Księży Michalitów i Sióstr Michalitek zostały zatwierdzone już po Jego śmierci.
Został beatyfikowany 19 czerwca 2005 roku w Warszawie.